Logo serwisu Towarzystwa Eksploracyjnego
Strona główna
O Towarzystwie
Program spotkań TE
Relacje ze spotkań TE
Relacje z wypraw
Relacja specjalna na 25-lecie TE
Dyskusyjne forum globtroterów
Informacje wydawnicze
Galeria zdjęć
Ciekawe adresy internetowe
Skrzynka pocztowa
Archiwum

Link - www.linia.pl

Relacje ze spotkań TE
Poprzednie spotkania:
Peru 2004
Kolumbia
Ruwenzori - Góry Księżycowe
więcej...
Antarktyczny krajobraz

     Podróż na kraniec świata jest marzeniem każdego podróżnika. Krańców może być jednak wiele, w zależności od stawianych sobie celów i możliwości ich realizacji. Nasza podróżniczka, Monika Witkowska zawsze wybiera cele ambitne, związane często z dotarciem do odległych, bądź trudno osiągalnych zakątków Ziemi. Tym razem udała się na kraniec kontynentu południowoamerykańskiego, aby stamtąd dotrzeć na siódmy kontynent, Antarktydę.

     Swoją podróż rozpoczęła w najdalej na południe wysuniętym mieście świata (jak głoszą reklamy), czyli argentyńskim miasteczku Ushuaia.
Pingwinia rodzinka
Jest to przede wszystkim ruchliwy port położony na Ziemi Ognistej. W pobliżu znajduje się ciekawe pasmo górskie, Kordyliera Darwina, będące południowym zakończeniem łańcucha Andów Patagońskich. Jednak wielu turystów przyciąga do Ushuaia możliwość wyruszenia stąd jeszcze bardziej na południe, czyli na Antarktydę. Z miejscowego portu wypływają w kierunku siódmego kontynentu różne jednostki pływające, m.in. są stąd organizowane statkami kilkunastodniowe wycieczki, docierające do wybrzeży Antarktydy. Takim statkiem, przerobionym z lodołamacza nasza podróżniczka wyruszyła na spotkaniem ze swym "krańcem świata". W trakcie rejsu mogła podziwiać niezwykłe piękno surowej, antarktycznej przyrody: góry lodowe o niezwykłych kształtach i kolorach, strome zbocza antarktycznego szelfu, wynurzające się nagle z wody cielska wielorybów, wylegujące się na brzegach słonie morskie, no i przede wszystkim olbrzymie ilości pingwinów - głównych mieszkańców brzegów Antarktydy. Obserwacja tych zwierząt (aż 4 gatunków) - ich zachowań rodzinnych i społecznych dostarczyła wielu wrażeń i możliwości uwiecznienia ich na błonie
U wybrzeży Antarktydy
fotograficznej.

     W trakcie rejsu była także możliwość odwiedzenia bazy polarników oraz krótkiej wycieczki w głąb kontynentu, po lodowym polu poprzecinanym szczelinami. Te wypady na ląd stały uzupełniły bogate wrażenia, które poszerzyły świat doznań naszej podróżniczki.

     Jednak nie był to koniec wyzwań podczas tej wyprawy. Po powrocie na kontynent południowoamerykański Monika Witkowska postanowiła zmierzyć się z najwyższym szczytem tego kontynentu, czyli Aconcaguą (6960 m). Udała się zatem do podnóża tej góry, aby po spotkaniu z
Obóz bazowy pod Aconcaguą
grupą wspinaczy pod kierunkiem czołowego himalaisty, Krzysztofa Wielickiego wyruszyć do obozu bazowego położonego na wysokości ok. 4800 m. Stąd mniej uczęszczaną trasą cały zespół ruszył na podbój szczytu. Warunki pogodowe mimo optymalnej pory roku były zmienne, występowały silne wiatry charakterystyczne dla tego regionu świata. Jednak zespół wspinaczy wraz z naszą podróżniczką wytrwale piął się do góry zakładając kolejne obozy (ostatni na wysokości ok. 6000 m). W miarę zdobywania wysokości widoki stawały się coraz bardziej rozległe, ukazując surowe piękno najwyższych partii Andów. Trudne
Widok z drogi na szczyt
warunki meteorologiczne w połączeniu z problemami wysokościowymi członków zespołu sprawiły, że atak szczytowy Monika Witkowska przeprowadziła samodzielnie, osiągając najwyższy szczyt Ameryki Południowej i realizując tym samym swoje kolejne marzenie.

     Po trudach wspinaczki na Aconcaguę nasza podróżniczka udała się nieco na północ wzdłuż łańcucha Andów, aby dotrzeć do rzadko odwiedzanych atrakcji przyrodniczych i kulturowych. Pierwszym przystankiem na trasie było położone u podnóża Andów miasteczko San Juan. W jego pobliżu znajduje się bardzo ciekawe miejsce
W pobliżu najwyższego szczytu Ameryki Południowej
pielgrzymkowe, związane z kultem świętej, zwanej Difunta Correa. Święta ta nie jest oficjalnie uznawana przez kościół katolicki, natomiast cieszy się niezwykłą czcią wśród mieszkańców Argentyny, którzy ściągają tu nawet z odległych zakątków kraju. Całe wzgórze jest usiane licznymi kapliczkami, w których wierni modlą się i składają swe wota. Panuje tu atmosfera nieco zbliżona do Jasnej Góry, aczkolwiek charakter miejsca i przedmiot kultu są diametralnie różne.

     Kolejne dwa miejsca to atrakcje przyrodnicze w parkach narodowych Talampaya oraz Ischigualasto. W obu tych parkach przyroda
Wzgórze z kapliczkami ku czci Difunta Correa
zadziwia niezwykłymi formacjami skalnymi, w postaci pionowych ścian wyniesionych w wyniku działań tektonicznych (w parku Talampaya) oraz fantazyjnie ukształtowanymi przez erozję grzybami skalnymi (w parku Ischigualasto). Wędrówka po tych parkach dostarcza wielu wrażeń i możliwości zadumy nad różnorodnością działań sił natury (sprzyja temu mała liczba turystów odwiedzających te rejony).

     Przedostatnim punktem podróży Moniki Witkowskiej po Argentynie był nadmorski kurort Mar del Plata. To miasto położone na wybrzeżu Atlantyku w pobliżu Buenos Aires przyciąga swymi plażami olbrzymie
W parku Talampaya
ilości miejscowych i zagranicznych turystów, dostarczając im wielu atrakcji. Jedną z nich jest możliwość odbycia lotu na paralotni, z której to możliwości nasza podróżniczka miała okazję skorzystać.

     Cała podróż zakończyła się w stolicy kraju, Buenos Aires, bardzo ciekawym mieście o kosmopolitycznym charakterze, z szerokimi alejami, licznymi secesyjnymi budowlami i relaksową atmosferą, podkreślaną licznymi ulicznymi występami mistrzów tanga argentyńskiego. Było to odpowiednie zwieńczenie ciekawej i różnorodnej trasy naszej podróżniczki po Argentynie (i jej okolicach).

Skalny "grzyb" w parku Ischigualasto






Mar del Plata















Fragment Buenos Aires


 KOMUNIKATY
Już wkrótce kilka kolejnych serwisów zapraszamy do ich odwiedzania. Twoja linia.pl
 
Serwisy linia

Kliknij tu,

żeby otworzyć okienko nawigacyjne do innych serwisów





Powrót na górę   © 2005 Usługi Komputerowe s.c. & Zbigniew Bochenek                     Wszystkie prawa zastrzeżone | All rights reserved