|
Centrum Santiago |
Chile - kraj leżący na obrzeżach Ameryki Południowej, fascynował mnie od dawna. Jakby
przyklejony do wybrzeża Pacyfiku, a zarazem do potężnego łańcucha Andów, mieści w sobie niezwykłą różnorodność krajobrazów - od smaganych
porywistymi wiatrami wierzchołków Andów Patagońskich, poprzez niedostępną krainę fiordów, zielone regiony z licznymi jeziorami, wulkanami i
wyspami, aż do rozległych pustynnych krajobrazów na północy kraju. Można tu także spotkać ciekawe zabytki i rdzenną, choć nieliczną
indiańską ludność kultywującą w strojach i zwyczajach tradycje przodków. Nic więc dziwnego, że gdy nadarzyła się sposobność zrealizowania
swych marzeń - wyprawy do Ameryki Południowej - Chile stało się jednym z głównych celów tej wyprawy.
Naszą podróż po Chile rozpoczęliśmy od stolicy kraju Santiago. Ta prawie pięciomilionowa metropolia
położona jest w szerokiej kotlinie pomiędzy wysokimi łańcuchami Andów. W centrum miasta usytuowanym wokół głównego placu Plaza de Armas
znajdują się najważniejsze zabytkowe budowle miasta: XVIII-wieczna katedra, Narodowe Muzeum Historyczne, pałac prezydencki La Moneda oraz
kilka kościołów, z najstarszym XVI-wiecznym kościołem św. Franciszka na czele. Tu
|
Punta Arenas |
także są zlokalizowane najciekawsze muzea, takie jak Muzeum Sztuki Prekolumbijskiej czy Muzeum de Santiago oraz Uniwersytet Chilijski i
Teatr Miejski; wszystkie te budowle pochodzą z XIX wieku. W centrum znajduje się również wzgórze św. Łucji, stanowiące dzięki bogatej
zieleni oazę ciszy wśród miejskiego hałasu, a zarazem będące dobrym punktem widokowym na tę część miasta. Panoramę całego miasta i okolic
najlepiej podziwiać ze wzgórza św. Krzysztofa, gdzie można dostać się kolejką szynową bądź linową. Ze zwieńczonego potężną figurą Matki
Boskiej szczytu wzgórza
|
Pingwin Magellana |
widać wszystkie dzielnice miasta oraz ośnieżone wierzchołki Andów.
Z Santiago drogą lotniczą przenieśliśmy się aż na sam kraniec południowoamerykańskiego kontynentu, do
położonego nad Cieśniną Magellana miasta Punta Arenas. To założone w połowie XIX wieku miasto rozwinęło się szybko dzięki swej strategicznej
lokalizacji nad Cieśniną. Do dziś można w nim oglądać kilka budowli świadczących o bogactwie jego mieszkańców w końcu XIX wieku. W centrum
miasta stoi wielki pomnik Magellana, wzniesiony z okazji 400-lecia jego
|
Cuernos del Paine |
przepłynięcia przez Cieśninę. Ze wzgórza widokowego roztacza się rozległa panorama na różnobarwne miasto; przy dobrej widoczności widać
także odległą o 30 km Ziemię Ognistą.
W okolicy Punta Arenas znajduje się kilka atrakcji; największą z nich jest rezerwat pingwinów Magellana,
położony nad odległą o 60 km Zatoką Otway. Tu można zobaczyć ten rzadki gatunek gniazdujących w norach pingwinów; obserwacja ich zachowań
daje wiele przyjemności. W okolicy żyją także stada południowoamerykańskich strusi nandu.
Z Punta Arenas udaliśmy się przez rozległe obszary pampy do odległego o 250 km miasteczka Puerto Natales,
położonego nad fiordem o nazwie Zatoka Ostatniej Nadziei. Puerto Natales stanowi bazę wypadową do jednego z najpiękniejszych parków
narodowych Ameryki Południowej, Torres del Paine. Stąd wynajętym samochodem terenowym udaliśmy się w stronę odległego o 110 km Parku. Po
drodze zwiedziliśmy ciekawą jaskinię Milodon, w której w końcu XIX wieku znaleziono szczątki
|
Jezioro Pehoe w parku Torres del Paine |
prehistorycznego leniwca. Po kilku godzinach jazdy dotarliśmy do schroniska, stanowiącego naszą bazę wypadową do zwiedzania Parku.
Park Narodowy Torres del Paine ze względu na swe wyjątkowe walory przyrodnicze został zaliczony do grupy
rezerwatów biosfery UNESCO. Jest to rzeczywiście niezwykła kraina dumnych granitowych szczytów, licznych różnobarwnych jezior, lodowców,
rwących potoków i wodospadów, gęstych lasów i rozległych łąk ze stadami dzikiej zwierzyny. W Parku jest wiele szlaków turystycznych, kilka
schronisk i miejsc kempingowych, jak również dobra sieć dróg umożliwiających dotarcie samochodem terenowym do najciekawszych miejsc parku.
Pogoda, jak przystało na kraniec kontynentu, jest tu bardzo zmienna, niezmienne są tylko silne, porywiste wiatry, wiejące stale od Pacyfiku
do Atlantyku. My mieliśmy szczęście - podczas zaplanowanego przez nas jednodniowego trekkingu do jednego z najciekawszych punktów widokowych
- Miradoru Torres del Paine mieliśmy wspaniałą, bezchmurną pogodę. Widok granitowych wież Paine z bliska był jednym z najmocniejszych
akcentów naszego pobytu w Parku. Ale jest tu wiele innych wspaniałych
|
Guanako w parku Torres del Paine |
widoków: niezwykłe w kształcie Rogi (Cuernos del Paine), wodospad Salto Grande, jeziora o różnych kształtach i kolorach: Sarmiento,
Nordenskjöld, Pehoe, Toro oraz najbardziej niezwykłe jezioro Grey z lodowcem o tej samej nazwie cielącym się wprost do jeziora. Widok gór
lodowych na jeziornej tafli utkwił nam mocno w pamięci. A surowość górskiego krajobrazu łagodziły liczne stada pasących się dzikich lam -
guanako.
Po trzydniowym pobycie w parku Torres del Paine powróciliśmy do Punta Arenas, aby stąd drogą lotniczą
przenieść się do Regionu Jeziornego w środkowym Chile. W
|
Wiejski kościół na Chiloe |
trakcie lotu dzięki pięknej słonecznej pogodzie mogliśmy podziwiać Andy Patagońskie wraz z Parkiem Torres del Paine z powietrza - były to
naprawdę fascynujące widoki ostrych szczytów górskich, śnieżnych pól, lodowców, rzek i jezior.
Po wylądowaniu w Puerto Montt - stolicy Regionu, udaliśmy się na zwiedzanie jednego z parków narodowych
położonego w okolicy miasta - Alerce Andino. Największą atrakcją tego parku są potężne andyjskie modrzewie alerce spokrewnione nieco z
kalifornijską sekwoją, dożywające podobno 3000 lat. Niestety, bliższe zapoznanie się z tymi niezwykłymi okazami drzew utrudniły zmiany w
sieci szlaków turystycznych na terenie parku oraz bardzo kapryśna deszczowa pogoda.
Inną niewątpliwą atrakcją w pobliżu Puerto Montt jest wyspa Chiloe. Ma ona 180 km długości i 50 km
szerokości, jest pokryta lasami i łąkami, panuje tu umiarkowany morski klimat. Stolicą wyspy jest miasto Castro, założone przez Hiszpanów
już w 1567 r. Najbardziej charakterystyczną budowlę miasta stanowi drewniana katedra, pomalowana w niezwykłe łososiowo-fioletowe kolory.
Równie charakterystyczne są stojące nad morzem domy na palach zwane palafitos.
|
Nad Pacyfikiem na Chiloe |
My wybraliśmy się na całodniową wycieczkę w głąb wyspy. Po drodze zwiedziliśmy ciekawe miasteczko Chonchi z
zabytkowym kościołem św. Karola, obejrzeliśmy drewniany wiejski kościół ze starym indiańskim cmentarzem, aby dotrzeć do położonego na
zachodnim brzegu wyspy parku narodowego Chiloe. Park ten obejmuje fragmenty piaszczysto-skalistego wybrzeża Pacyfiku oraz lasów deszczowych
strefy umiarkowanej, porastających nadbrzeżne wzgórza. Spacer po szerokiej piaszczystej plaży pozwala odczuć potęgę otwartego oceanu, zaś
trasa poprzez gęsty
|
Kościół Santo Domingo w La Serena |
dziewiczy las daje możliwość zaznajomienia się z charakterystyczną roślinnością parku.
Kolejnym etapem naszej podróży po Chile było miasto La Serena, położone na wybrzeżu Pacyfiku około 600 km
na północ od Santiago. Założona w 1544 roku La Serena zachowała swój kolonialny charakter; znajduje się tu kilka zabytkowych sakralnych
budowli z katedrą, kościołem św. Franciszka i kościołem Santo Domingo na czele oraz wiele starych, urokliwych kamieniczek. Miasto rozwija
się rywalizując z Vina del Mar o palmę pierwszeństwa wśród nadmorskich kurortów; są tu liczne sklepy z wyrobami miejscowego rzemiosła,
nowoczesne centrum handlowe i długa, piaszczysta plaża z górującą nad nią latarnią morską.
Po krótkim pobycie w La Serena udaliśmy się w długą podróż na północ Chile; po przebyciu około 1200 km
dotarliśmy do położonej w sercu pustyni Atacama wioski San Pedro de Atacama. Wioska ta sprawia niezwykłe wrażenie; budynki z suszonej na
słońcu cegły, wszechobecny upał, pokryta kurzem roślinność tworzą wyjątkową atmosferę miejsca zagubionego wśród piasków pustyni. Na początku
XX wieku San Pedro było ważnym punktem na
|
Kościół w San Pedro de Atacama |
trasie, którą przepędzano bydło z Argentyny do Chile. Najcenniejszym zabytkiem osady jest XVII-wieczny kościół św. Piotra z ciekawym
wnętrzem, którego strop został utworzony z drewna miejscowego kaktusa cordón. Dziś San Pedro jest tętniącym życiem punktem wypadowym
dla turystów pragnących zobaczyć najciekawsze atrakcje pustyni Atacama. My wybraliśmy trzy miejsca; pierwszym z nich była położona w
odległości zaledwie 15 km Dolina Księżycowa. Jest to obszar pełen niezwykłych form skalnych wyrzeźbionych przez procesy erozji. Poszczególne
typy krajobrazu można podziwiać z kilku punktów widokowych; jednym z najbardziej atrakcyjnych jest punkt na tzw. Wielkiej Wydmie, skąd o
zachodzie słońca roztaczają się niezwykłej urody widoki gór, pustyni i potężnych wulkanów.
Drugą atrakcją, którą sobie zafundowaliśmy, były gejzery Tatio. Te najwyżej na świecie położone gejzery
(4300 m n.p.m.) ogląda się tuż po wschodzie słońca. Jest przeraźliwie zimno, lecz w tych warunkach unoszące się opary i tryskająca woda
wywierają największe wrażenie. Dla odważnych jest możliwość kąpieli w basenie z ciepłą wodą pochodzącą wprost z wnętrza ziemi.
|
Dolina Księżycowa o zachodzie słońca |
Ostatnim punktem naszego programu zwiedzania atrakcji pustyni Atacama była wycieczka na Salar Atacama,
olbrzymie wyschnięte słone jezioro położone na południe od San Pedro. Po drodze odwiedziliśmy małą wioskę Toconao, usytuowaną na brzegu
salaru, z zabytkowym kościołem św. Łukasza z połowy XVIII wieku. Późnym popołudniem dotarliśmy do Laguny Chaxa - fragmentu salaru
stanowiącego Narodowy Rezerwat Flamingów. Występują tu aż trzy gatunki flamingów (chilijski, andyjski, Jamesa) oraz inne mniejsze ptaki -
siewki, łyski i kaczki. Jednak największe wrażenie wywierają wielkie przestrzenie z różnorodnymi
|
Salar Atacama o zachodzie słońca |
formami solnymi poprzedzielanymi niewielkimi zbiornikami wodnymi. Salar otacza od wschodu pasmo potężnych wulkanów (najwyższy z nich to
Licancabur). Widok salaru oświetlonego ostatnimi promieniami słońca stanowił mocny, końcowy akord naszej trzytygodniowej podróży po Chile.
Przed nami, za pasmem Andów była Argentyna. Ale o niej w następnej relacji...