|
Pałac Potala |
Lhasa to miejsce wyjątkowe na mapie Azji - miasto oddzielone od reszty świata
potężnymi górami w środku olbrzymiego płaskowyżu stanowi centrum życia Tybetańczyków. Tu można w pełni obserwować ich życie, podziwiać
potężne pałace i świątynie, odkrywać kolejne małe klasztory i świątyńki, słuchać modlitw mnichów i pielgrzymów, odwzajemniać uśmiechy
niezwykle ubranych i ozdobionych biżuterią ludzi. Nic zatem dziwnego, że stało się ono celem kolejnego etapu podróży Iwony i Jurka
Maronowskich, którzy dotarli tu drogą lotniczą z Chengdu, podziwiając podczas dwugodzinnego
|
Główna ulica Lhasy |
lotu niezwykłe górskie krajobrazy "Dachu Świata".
Lhasa to duże, liczące ok. 250 tys. ludzi miasto. Położona jest na zupełnie płaskim terenie nad rzeką,
otoczona suchymi, żółtobrązowymi górami, które wznoszą się ok. 1000 m wyżej. W wielu kierunkach w oddali widać przyprószone śniegiem,
pięciotysięczne szczyty. Stare miasto w stylu tybetańskim zajmuje zaledwie ok. 5% powierzchni współczesnej Lhasy. Reszta to szerokie ulice
i nowe domy, banki, hotele, domy handlowe. Zwykle nowe domy mają 2-3 piętra, w mieście
|
Plac przed klasztorem Jokhang |
jest jednak także kilka kilkunastopiętrowych wieżowców. W 1950 roku Lhasa miała tylko ok. 20 tys. mieszkańców i wszystkie te tereny, gdzie
teraz rozbudowało się chińskie miasto, były niegdyś polami uprawnymi lub pastwiskami. Jedynie obszar przed Potalą zabudowany był
tybetańskimi domami, które zostały wyburzone i powstał wielki plac oraz nowoczesne chińskie budynki. Obecnie Chińczycy stanowią w Lhasie
większość mieszkańców, nie wiadomo dokładnie ile, bo brak takowych statystyk.
|
Pielgrzymujący do klasztoru Jokhang |
Na środku Lhasy, na wzgórzu o wysokości ponad 100 m wznosi się najważniejsza budowla miasta - pałac Potala.
Dawniej była to siedziba rządu Tybetu i Dalaj Lamy. Dziś można go zwiedzać jako muzeum. Wewnątrz nasi
podróżnicy oglądali przeróżne pomieszczenia związane z poprzednimi dziewięcioma Dalaj Lamami. Są to pięknie zdobione komnaty, sale i
kaplice. Najbardziej imponujące są grobowce kolejnych Dalaj Lamów. Wielkie złocone i wyłożone szlachetnymi kamieniami stupy, wysokości kilku
albo kilkunastu metrów. Prawie w każdym pomieszczeniu jest tron, na którym siadywał któryś z Dalaj Lamów. Są też tu
|
Modlitwy mnichów w klasztorze Jokhang |
dwie olbrzymie sale kolumnowe, w jednej z nich odbywały się koronacje kolejnych władców. Na dachu tzw. Białego Pałacu są apartamenty
współczesnego, żyjącego na wygnaniu Dalaj Lamy. W pałacu znajdują się niezliczone ilości pięknych malowideł, posągów, rzeźb i detali
architektonicznych.
Najbardziej żywym miejscem w Lhasie jest świątynia Jokhang, gdzie prawie zawsze trwa modlitwa z udziałem
mnichów grających na przeróżnych instrumentach, w tym na kilkumetrowej długości trąbach. Wewnątrz świątyni znajduje się najważniejsza
kaplica buddyzmu tybetańskiego, ze
|
Modlitewne młynki |
złotym posągiem Buddy. Budda ubrany jest w jedwabne szaty i drogocenną biżuterię. W świątyni przebywa zawsze wielu pielgrzymów którzy modlą
się odbywając "korę" czyli wędrówkę wokół głównej kaplicy, palą lampki oliwne, składają pokłony w kolejnych kapliczkach z buddyjskimi
świętymi, padają na kolana i na twarz by powstać, zrobić 3 kroki i powtarzać ten rytuał.
Na zboczach górskich w pobliżu Lhasy są dwa wielkie klasztory Sera i Drepung. Drepung to największy na
świecie klasztor, w 1950 roku miał 6000 mnichów, dziś jest ich 600. Niestety klasztor sprawia
|
Klasztor Sera |
wrażenie bardzo zaniedbanego, spośród kilkudziesięciu pięknych zabudowań klasztornych na zboczu góry część jest w ruinie, zaś te odbudowane
wydają się niedoinwestowane. W klasztorze Sera nasi podróżnicy obserwowali tzw. debatę mnichów, gdzie na zadrzewionym dziedzińcu ponad setka
mnichów równocześnie głośno rozmawia, stojący zadają pytania siedzącym, zaś w przypadku złej odpowiedzi głośno klaszczą. Debata trwała około
2 godzin, klaskanie i pokrzykiwanie było słychać setki metrów wokół klasztoru.
|
Dziedziniec klasztoru Meru Nyingba |
W klasztorze Sera w jednym z pomieszczeń można obserwować, jak mnisi tworzą księgi. Najpierw ręcznie
rzeźbią dłutkiem tekst na matrycy z drewna, później ta matryca maczana jest w atramencie i tekst stemplowany jest na paskach papieru później
owijanych materiałem.
W Lhasie od XVII wieku przebywa grupa muzułmanów, którzy mają swoje meczety i zamieszkują wschodnią część
starego miasta w Lhasie. W wielu miejscach widać więc mężczyzn w białych muzułmańskich czepkach bądź kobiety w czarnych chustach, ale w
spodniach.
|
Klasztor Tashilumpo |
Lhasa ze swym klimatem świątyń i pałaców ma swój niepowtarzalny urok. Jednakże następnym wyzwaniem Iwony i
Jurka były Himalaje, a ściślej mówiąc tybetańskie oblicza Everestu. W drodze do tego celu odwiedzili drugie co do wielkości miasto Tybetu -
Shigatse. W Shigatse zwiedzili najważniejszą świątynię miasta - klasztor Tashilumpo. Jest on pięknie zachowany, nie ucierpiał w czasie
rewolucji kulturalnej. W wielkich świątyniach są złocone grobowce Panczen Lamów, podobne do tych z pałacu Potala. W jednej, bardzo wysokiej
świątyni znajduje się 26-metrowy posag Buddy siedzącego na wielkim kwiecie lotosu, pokryty 300
|
Tybetanka |
kg złota.
Klasztor Tashilumpo został założony przez I Dalaj Lamę w XV wieku.
Stare miasto w Shigatse zafascynowało naszych podróżników. Leży ono na zboczu górskim u podnóża ruin
wielkiego zamku, tworzą go pięknie wybielone domy z dziedzińcami, z czortenami na dachach i mnóstwem modlitewnych flag. Jednak nastał czas
na realizację głównego górskiego celu - zobaczenia Everestu od wschodu i północy. Ale o tym w następnej relacji.