Afryka Zachodnia to odrębny, olbrzymi fragment
kontynentu afrykańskiego, różniący się w dużym stopniu od jego części północnej, wschodniej, czy
południowej. Nie ma tu wielu zabytków, tak jak w Afryce Północnej, nie spotyka się również obfitości dzikich
zwierząt, występujących w dużej ilości w Afryce Wschodniej i Południowej. Tym, co przyciąga do odwiedzenia
tego regionu Afryki są ludzie - ciekawe, miejscowe plemiona o barwnych strojach, różnorodnych wierzeniach,
tworzące oryginalną, własną wiejską architekturę. Fascynuje także krajobraz, który zmienia się od bogatej
roślinności wybrzeża Zatoki Gwinejskiej aż po pustynne krajobrazy obrzeża Sahary.
Podróż po czterech krajach Afryki Zachodniej rozpoczęliśmy od Wybrzeża
Kości Słoniowej - niewielkiego kraju położonego nad Zatoką Gwinejską. W największym mieście kraju, Abidżanie
ze względów bezpieczeństwa nie przebywaliśmy długo; wkrótce wynajętym samochodem wyruszyliśmy na północ. Po
drodze odwiedziliśmy obecną, nową stolicę kraju - Yamosoukro. Jest to niewielka miejsowość licząca około
10 000 mieszkańców, w której została zbudowana na wzór bazyliki św. Piotra w Rzymie olbrzymia
katolicka świątynia. Budowla ta została wyposażona w piękne witraże; może ona pomieścić ok.
300 000 wiernych; jej wzniesienie było wyrazem megalomanii poprzedniego prezydenta Wybrzeża
Kości Słoniowej.
Im dalej na północ, tym bardziej krajobraz zmieniał swój charakter na
sawannowy i półpustynny. Zaczęły pojawiać się miejscowe wioski z charakterystycznymi zabudowaniami, m.in.
wysokimi, budowanymi z gliny spichlerzami. W niektórych wioskach mogliśmy obserwować uroczystości plemienne
połączone z zabawą i tańcami. Wkrótce posuwając się na północ przekroczyliśmy granicę z Burkina Faso.
Stolica kraju o dźwięcznej nazwie Ougadougou niczym specjalnym sie nie wyróżnia, stanowiła zatem tylko
krótki przystanek na naszej trasie. O wiele ciekawsze są mniejsze miejscowości, gdzie można się lepiej
przyjrzeć życiu mieszkańców Burkina Faso. Jedną z takich miejscowości było Gorom-Gorom, położone niedaleko
granicy z Mali. Odbywał się tam akurat wielki targ, była więc wspaniała okazja do podziwiania miejscowych
typów ludzi, ich wielobarwnych strojów i sposobów handlowania.
Po przekoczeniu granicy z Mali udaliśmy się najpierw do największej
atrakcji tego kraju - regionu zamieszkanego przez plemię Dogonów. Plemię to zamieszkuje wioski położone u
stóp uskoku Bandiagara. Te przylepione do skał wioski wyróżniają się charakterystyczną zabudową, m.in.
wysokimi spichlerzami, budowanymi jeszcze przez poprzedników Dogonów - lud Tellem. Bardzo ciekawe są także
animistyczne wierzenia i zwyczaje Dogonów, zwłaszcza związane z pochówkiem zmarłych w skalnym klifie oraz
znajomość astronomii. Niektórzy badacze wywodzą pochodzenie Dogonów od starożytnych plemion, zaś np. Erich
von Däniken twierdzi, iż mogą być oni potomkami przybyszów z kosmosu.
Kolejnym celem wyprawy było położone na skraju Sahary legendarne Timbuktu.
To kwitnące w wiekach średnich miasto, z licznymi meczetami i ośrodkiem uniwersyteckim, było najważniejszym
miastem na trasie karawan podróżujących praz Saharę. Obecnie Timbuktu podupadło i wiele straciło na
znaczeniu. Niemniej można tu jeszcze zobaczyć charakterystyczne meczety w stylu sudańskim; na targu nadal
sprzedaje się miejscowe bogactwo - sól; w mieście tym spotyka się odzianych w ciemnoniebieskie szaty ludzi
pustyni - Tuaregów. Z leżącego nad Nigrem Timbuktu można popłynąć charakterystyczną, miejscową żaglową
łodzią aż do Mopti - ciekawego malijskiego miasta,
z największym w tym kraju meczetem. Stąd udaliśmy się do
Djenne - miasta położonego nad dopływem Nigru, Bani. Tu znajduje się najstarszy w Mali, zbudowany w XII
wieku meczet w stylu sudańskim. Przed meczetem na olbrzymim placu raz w tygodniu odbywa się wielki targ.
Mieliśmy szczęście przebywać w Djenne podczas targu; dało to na szansę bliższego przyjrzenia się życiu
mieszkańców tej części Mali.
Ostatni etap wyprawy prowadził do stolicy kraju Bamako, skąd samolotem
udaliśmy się na kilkudniowy, wypoczynkowy pobyt do Senegalu. Po spędzeniu kilku dni na wybrzeżu Atlantyku
całość podróży zakończyliśmny w stolicy tego kraju, Dakarze.