Link - www.linia.pl Link - Banner - Reklama



Logo serwisu Towarzystwa Eksploracyjnego
Strona główna
O Towarzystwie
Program spotkań TE
Relacje ze spotkań TE
Relacje z wypraw
Relacja specjalna na 25-lecie TE
Dyskusyjne forum globtroterów
Informacje wydawnicze
Galeria zdjęć
Ciekawe adresy internetowe
Skrzynka pocztowa
Archiwum
Relacje ze spotkań TE
Poprzednie spotkania:
Afryka Zachodnia
Kambodża - rejon Angkoru
Wschodnie rejony Turcji
Wielkie metropolie Chin
Australia
więcej...

     Wybraliśmy się do Portugalii, bo wszystkie dostępne przewodniki i książki o jej sztuce wskazywały, że jest to kraj bardzo ciekawy dla każdego, kogo interesuje krajobraz, architektura, sztuka, historia; bo była w zasięgu naszych możliwości czasowych (cały miesiąc netto) i finansowych (w muzeach korzystaliśmy ze zniżek dla emerytów lub staruszków za okazaniem paszportu lub bez, nie korzystaliśmy z hoteli, nocowaliśmy w specjalnie przerobionym na dwuosobową sypialnię Atlantyckie wybrzeże na południu Portugalii, okolice Albufeiry samochodzie Berlingo, na kempingach lub najchętniej na dziko, myliśmy się w jeziorach, a żywiliśmy bardzo skromnie za grosik czyli za tysiąc eskudów dziennie na dwie osoby, nie zwiedzając knajp; na 1000 eskudów trzeba wydać około 20 PLN). I nie żałowaliśmy wyboru. Trochę daleko jak na jednego kierowcę (od Warszawy zygzakami do Algarve i z powrotem prawie 12 000 km), ale cóż robić.

     A ponieważ quorum uznało, że możemy przedstawić Portugalię w ujęciu historycznym, od neolitu do współczesności, więc zaczęliśmy pokaz od megalitów - ogromnych kamieni, które pradawni przodkowie Portugalczyków ustawiali w sobie tylko znanych celach - albo tworząc kręgi zwane Kromlech Dos Almendres koło Evory kromlechami, albo w postaci grobowców - "szałasów", jeśli szałasem można nazwać kilka czy kilkanaście wielotonowych głazów postawionych pionowo, lub lekko nachylonych i przykrytych jeszcze jednym, poziomym, który utrzymał się przez te 5000 lat o 5 metrów nad ziemią, na przekór grawitacji i trzęsieniom ziemi. Taka ryzykowna konstrukcja, czyli dolmen jest spotykana w całej zachodniej Europie.

     Od megalitów jeden krok (no może dwa) przez Celto-Iberów, w szczególności Luzytan, do Rzymian, którzy aż tu zakładali swoje fortece i miasta, i budowali świątynie i mosty. Najciekawsze, jakie udało nam się zobaczyć, to świątynia Diany w Évorze, parę mostów (czynnych do dziś), kryptoportyk (wielka podziemna galeria o grubych kamiennych murach) w Coimbrze i kawałek miasta w Fasada starej katedry, Coimbra Conimbridze, gdzie wprawdzie jedyny istniejący dach to wiata całkowicie współczesna, ale za to pod nią ogląda się mury wielkiego i bogatego domu z licznymi mozaikami geometrycznymi i figuralnymi.

     Swewowie, Alanowie i Wandale nie zostawili po sobie śladów (jak to wandale), zaś późniejsi Wizygoci bardzo niewiele, a i te później przebudowano.

     Arabowie zalali prawie cały Półwysep Iberyjski, ale więcej trwałych budowli zostawili w Hiszpanii (Kordoba, Granada itp.), gdzie utrzymali się dwa wieki dłużej. W naszej wędrówce po Portugalii trafiliśmy na malownicze, wspinające się po stromych zboczach mauretańskie mury i ruiny zamku w okolicy Sintry, która w sumie chlubi się co najmniej trzema zamkami, każdy z innej bajki.

     Zanim jeszcze Portugalczycy pozbyli się Maurów (1249), zaczęły się wojny z Wieże zamku w Guimaraes potężniejszym sąsiadem (chyba to skądś znamy?). Wynik na dziś? Trudno wyliczyć obwarowane murami miasta i miasteczka oraz dostępne dla zwiedzających zamki, tylko niektóre w ruinie, a niektóre zachowane w tak dobrym stanie, że przerobiono je na luksusowe hotele najwyższej klasy i ceny, zwane pousada. Dwa przykłady: zamki w Óbidos i Estremoz (zwiedzanie recepcji i wędrówka po murach za darmo).

     Z portugalskich królów pierwszej dynastii (burgundzkiej) warto wymienić twórcę niepodległej Portugalii Afonso Henriquesa, wielkiego budowniczego (między innymi słynnego klasztoru Alcobaça, z najdłuższym, 105-metrowym kościołem w Portugalii) i współczesnego naszemu Łokietkowi króla Dinisa I, zapewne nie bez powodu zwanego Rolnikiem (ale założył także pierwszy i do 1911 roku jedyny Sarkofag świętej królowej Izabeli w kościele Santa Clara, Coimbra uniwersytet w Portugalii). Jego żona Isabel Aragońska była niezmiernie kochana przez lud za swą dobroczynność i później uznana za świętą. W wielu kościołach znajdują się obrazy i płaskorzeźby przedstawiające jej czyny, zwłaszcza najbardziej znaną legendę o różach: król, jak to rolnik, był raczej oszczędny, i pilnował, żeby szczodrobliwa małżonka nie oddała biedakom ostatniej koszuli. Kiedy pewnego dnia niosła chleb dla biednych, król zastąpił jej drogę i zapytał, co ma w koszyku. "Róże z ogrodu" - odpowiedziała spłoszona królowa. Król z niedowierzaniem zajrzał do kosza i co tam znalazł? Obejrzyjcie ołtarz w kościele Santa Clara a Nova w Coimbrze. Tamże piękny sarkofag Isabel - pusty - i srebrna trumna z jej szczątkami, jako świętej, w ołtarzu.

     Kto lubi styl romański lub gotycki, niech jedzie do Portugalii: co Rotunda klasztoru templariuszy, Tomar parędziesiąt kilometrów prastare miasto, kilka wartych obejrzenia kościołów i katedra, a niekiedy nawet dwie, jak w Coimbrze: stara i nowa, z tym że ta nowsza liczy sobie czterysta lat. Tu czysty styl romański, np. właśnie w starej katedrze w Coimbrze, tu trochę zmieszany z gotyckim, a tam wszystko okraszone barokiem, aż oczy od złoceń bolą. Więc na ogół trzeba wyłuskiwać pojedyncze, ale czyste fragmenty: romańskie biforia, gotycki portal i wnętrze (byle nie spojrzeć na ołtarze) itp. Ale tak jest w całej Europie - o zabytek jednolity stylistycznie niesłychanie trudno.

     Niezmiernie ciekawą budowlą jest wyjątkowy w średniowiecznej Europie kościół o założeniu centralnym - rotunda templariuszy w klasztorze Tomar (1162 r.). Rotunda i przylegający do niej klasztor z późniejszymi, manuelińskimi dodatkami są absolutnym cudem i należy je zobaczyć za każdą cenę.

     Oczywiście należy w Coimbrze przy Źródle Łez opłakać los nieszczęsnej Ines Strop rotundy klasztoru templariuszy, Tomar de Castro, a w klasztorze w Alcobaça obejrzeć przepiękne nagrobki Ines i Pedra I, najsłynniejszej pary kochanków (a może małżonków?) Portugalii.

     Ciąg dalszy ilustrowanej historii Portugalii: koniec dynastii burgundzkiej, walka o władzę, nowa dynastia Avis, budowa arcydzieł sztuki - klasztoru Batalha, klasztoru Hieronimitów i wieży Belém - a także słynne, wszechobecne w Portugalii azulejo - przedstawimy w końcu stycznia.



 KOMUNIKATY
Już wkrótce kilka kolejnych serwisów zapraszamy do ich odwiedzania. Twoja linia.pl
 
Serwisy linia

Kliknij tu,

żeby otworzyć okienko nawigacyjne do innych serwisów





Powrót na górę   © 2000 Usługi Komputerowe s.c. & Zbigniew Bochenek
Wszystkie prawa zastrzeżone | All rights reserved