W końcu 1999 roku Żaneta i Jacek postanowili
zrealizować jedno ze swych niezwykłych marzeń - zobaczyć Antarktykę. Aby urzeczywistnić swe plany, musieli
dotrzeć na sam kraniec kontynentu południowoamerykańskiego,
skąd odpływają statki w rejs antarktyczny. Stąd też naturalnym pierwszym etapem podróży stała się Argentyna
- kraj sięgający swymi krańcami daleko na południe.
Zwiedzanie Argentyny nasi podróżnicy rozpoczęli od stolicy kraju, Buenos
Aires. Miasto zostało założone przez Hiszpanów już w XV wieku, lecz jego burzliwy rozwój nastąpił dopiero w
drugiej połowie XIX wieku, wraz z napływem licznych imigrantów z Europy. Obecna stara zabudowa pochodzi
głównie z przełomu XIX i XX wieku, tworząc charakter miasta, nazywanego przez niektórych Paryżem Ameryki
Południowej. Zabytkowe budowle koncentrują się w centrum wyznaczonym głównymi arteriami, takimi jak Avenida
de Mayo czy najszersza ulica miasta, Avenida 9 de Julio. Tu można zobaczyć pałac prezydencki, Casa Rosada,
Pałac Kongresowy czy słynny Teatr Kolumba. Niezwykle barwną dzielnicą Buenos Aires, zbudowaną przez włoskich
imigrantów, jest La Boca. Tu mieszka wielu artystów, tu także można zobaczyć odbywające się wprost na ulicy
pokazy narodowego argentyńskiego tańca - tanga. Innym wartym odwiedzenia miejscem jest słynny cmentarz
Recoleta. Tu znajduje się wiele eleganckich grobowców, w tym m.in. grobowiec rodziny Duarte, w którym
została pochowana Evita Peron.
Po zwiedzeniu Buenos Aires nasi podróżnicy udali się z krótką wizytą do
północnego sąsiada Argentyny - Paragwaju. Ten niewielki kraj leżący w sercu Ameryki Południowej jest jednym
z najmniej odwiedzanych przez turystów. Jednak warto tu choć na krótko zawitać. Sama stolica, Asuncion nie
ma wprawdzie wielu atrakcji, lecz w głębi kraju znajduje się kilka ciekawych parków narodowych, z bogatą,
tropikalną roślinnością. Poza tym na terenie Paragwaju można spotkać ślady dawnej historii. To tu już w XVII
wieku jezuici założyli kilkanaście ośrodków misyjnych, których zadaniem było przekształcanie miejscowych
Indian Guarani według wzorów cywilizacji europejskiej. Te trwające sto lat próby zakończyły się
niepowodzeniem i likwidacją zakonu jezuitów. Do dziś pozostało jedynie kilka ruin dawnych ośrodków
misyjnych, w tym m.in. udostępnione do zwiedzania turystom rozległe pozostałości misji w miejscowości
Trinidad.
Z Paragwaju Żaneta i Jacek udali się na spotkanie z najpotężniejszym
wodospadem Ameryki Południowej, Iguazú. Ten położony na granicy Argentyny i Brazylii wodospad sprawia
niesamowite wrażenie. Rzeka Iguazú spada tu z wysokości 70 metrów kaskadami o łącznej długości 2 km,
zrzucając w ciągu sekundy 5000 m3 wody. Wodospad można podziwiać z góry od strony brazylijskiej,
jak również z dołu, dzięki specjalnym ścieżkom i pomostom, od strony argentyńskiej. Jedną z największych
atrakcji jest tzw. Diabelska Gardziel, gdzie z bliska można obserwować przewalające się z hukiem masy wody.
Wielu podróżników uważa Iguazú za najpiękniejszy z wielkich wodospadów świata. Oprócz samego wodospadu
atrakcją tego regionu jest także Park Narodowy Iguazú - obszar tropikalnej puszczy, będącej królestwem wielu
rzadkich gatunków zwierząt i roślin.
Z tego wysuniętego na północ ciepłego regionu Argentyny udaliśmy się
samolotem na dalekie południe kraju - do Rio Gallegos. To położone nad Atlantykiem miasto stanowi jeden z
punktów wypadowych w głąb Patagonii - rozległej krainy z bezkresnymi równinami, urozmaiconymi gdzieniegdzie
wzgórzami. Na tych równinach można spotkać tylko gaucho, czyli pasterzy bydła na argentyńskiej pampie,
jednakże przejazd przez nie sprawia duże wrażenie.
Nasi podróżnicy udali się z Rio Gallegos na zachód, w stronę pasm Andów
Patagońskich, aby zobaczyć w nich jedną z największych atrakcji górskich Argentyny, Park Narodowy Lodowców,
a w nim Lodowiec Moreno, jeden z nielicznych rosnących lodowców na Ziemi. Ten wysoki na 60 metrów jęzor
lodowy schodzi wprost do odnogi jeziora Argentino. Co pewien czas odrywają się z czoła lodowca olbrzymie
bryły lodu, tworząc niesamowity spektakl natury. Bezpieczną obserwację lodowca umożliwiają liczne wiszące
mosty i platformy widokowe.
Po obejrzeniu fascynującego lodowca Moreno udaliśmy się wspólnie do
znajdującego się po sąsiedzku, lecz już w Chile, Parku Narodowego Torres del Paine. Ten park, będący
rezerwatem biosfery UNESCO, przyciąga wielu turystów niesamowitym górskim krajobrazem. Tworzą go ostre
granitowe wieże (stąd nazwa parku), pola lodowe, liczne jeziora, strumienie i wodospady oraz gęste lasy z
obfitością zwierzyny. W parku wytyczono wiele tras trekkingowych, jest nim także kilka pól namiotowych i
schronisk pozwalających lepiej poznać piękno tego zakątka świata. Wśród miejscowej fauny najczęściej można
spotkać spore stada guanako, czyli dzikiej odmiany lamy, pasące się na otwartym stepie.
Po trzydniowym pobycie w Parku Narodowym Torres del Paine nasi podróżnicy
powrócili do leżącego w pobliżu parku chilijskiego miasteczka Puerto Natales, skąd ponownie udali się do
argentyńskiego Rio Gallegos. Stąd przenieśli się drogą lotniczą na sam południowy kraniec Argentyny, do
miasteczka Ushuaia. Ta leżąca na Ziemi Ognistej miejscowość stanowi według wielu źródeł najdalej wysunięte
na południe miasto świata. Ushuaia jest pięknie położona nad morskim kanałem Beagle u stóp masywu górskiego
dochodzącego do wysokości 1500 m. n.p.m. Przez cały rok panują tu względnie stałe warunki klimatyczne,
charakteryzujące się dość łagodną temperaturą w granicach 6-12° C. Z Ushuaia można wybrać się na zwiedzanie
surowych górskich krajobrazów w Parku Narodowym Ziemi Ognistej. Wielu podróżników przyciąga jednak możliwość
wyruszenia stąd w rejs antarktyczny. Z miejscowego portu wypływają bowiem specjalne statki pasażerskie,
których celem jest dotarcie do surowych wysp Antarktyki - Falklandów i Południowej Georgii oraz do lodowych
brzegów kontynentu Antarktydy. W taką właśnie podróż wybrali się na spotkanie nowej przygody Żaneta i Jacek
Govenlock. Ale to już całkiem inna opowieść...