Do dalekich egzotycznych krajów Azji: Iranu,
Pakistanu, Indii, Nepalu zwykle podróżujemy, wybierając publiczne środki transportu - najczęściej samolot,
rzadziej pociąg i autobus. Nasi podróżnicy, Tomek Bonikowski i Bartek Konarski postanowili dotrzeć w rejon
Himalajów w bardzo nietypowy sposób - własnymi motocyklami. Po długim okresie przygotowań pewnego
sierpniowego poranka wraz z dwoma swymi przyjaciółmi z Krakowa wyruszyli na liczącą kilka tysięcy kilometrów
trasę aż pod najwyższe góry świata.
Pierwszy etap trasy wiódł na południe Europy - do Turcji. Po przejechaniu
Słowacji, Węgier, Rumunii i Bułgarii nasi podróżnicy dotarli do położonego na granicy Europy i Azji
Istambułu. Tu po zwiedzeniu najciekawszych zabytków miasta: Hagia Sophia, Błękitnego Meczetu, pałacu Topkapi
przeprawili się przez cieśninę Bosfor i wyruszyli przez Półwysep Anatolia na wschód. Po kilku dniach jazdy
przez zróżnicowany krajobraz wnętrza półwyspu dotarli do podnóża skrytej w chmurach najwyższej góry Turcji -
Araratu. Stąd niedaleko już było do położonego w pobliżu granicy z Iranem, słynącego z przemytu miasta
Dogubayazit. Po przekroczeniu irańskiej granicy w miarę posuwania się na południowy wschód klimat stawał się
coraz bardziej suchy - dominowały górzyste, niemal pozbawione roślinności krajobrazy.
Na długiej, przebiegającej przez Iran trasie nasi podróżnicy odwiedzili
kilka ważnych historycznych miast: święte miasto szyitów Kum, pełny wspaniałych zabytkowych meczetów
Isfahan, tętniące życiem historyczne miasto Shiraz. Dotarli także na wybrzeże Zatoki Perskiej, aczkolwiek
miejsce to nie sprawiło na nich dobrego wrażenia. Najbardziej interesującym zabytkiem były znajdujące się w
pobliżu Shiraz ruiny starożytnego perskiego miasta Persepolis. Można tu podziwiać pozostałości założonego
przez perskich królów w V - II wieku p.n.e. dużego zespołu miejskiego, z licznymi świątyniami, pałacem
królewskim i bardzo ciekawymi płaskorzeźbami na pałacowych murach.
Im dalej na wschód, tym krajobraz stawał się coraz bardziej pustynny. Po
kilku kolejnych dniach jazdy nasi podróżnicy dotarli do położonego przy granicy z Pakistanem miasta Zahedan.
Stąd po przekroczeniu granicy i po przemierzeniu równie pustynnego pakistańskiego Beludżystanu skierowali
się wzdłuż doliny Indusu na północ, aby dotrzeć w rejon najwyższych gór świata. Po kilku dniach dojechali do
położonego przy granicy w Afganistanem miasta Peszawar. Miasto to słynie z wyrobu i sprzedaży broni - niemal
na każdej ulicy można spotkać liczne sklepy oferujące różne typy uzbrojenia, z nieśmiertelnym kałasznikowem
na czele.
Z Peszawaru nasi podróżnicy udali się na słynną drogę Karakorum Highway -
wybudowaną w latach siedemdziesiątych szosę łączącą Pakistan z Chinami, przechodzącą przez najwyższe góry
świata: Himalaje, Karakorum i Hindukusz. W sercu gór przy tej drodze leży miasteczko Gilgit, pięknie
położona osada w scenerii ośnieżonych sześcio- i siedmiotysięczników. Stąd nasi podróznicy urządzili wypad
pod jedną z najpiękniejszych gór pakistańskich Himalajów - Nanga Parbat. Niestety, warunki pogodowe
sprawiły, że z bliska nie można było podziwiać niesamowitej północnej ściany tego ośmiotysięcznika.
Z Gilgit trasa wiodła dalej na wschód, wznosząc się coraz wyżej w surowym
górskim krajobrazie. Grupa naszych motocyklistów dotarła aż na graniczną przełęcz - Khunjerab Pass (4720 m
n.p.m.), gdzie wokół rozciągały się wspaniałe widoki ośnieżonych szczytów. Stąd zaczął się stopniowy powrót
na niziny, z wypadem w boczną dolinę do osady Skardu, stanowiącej punkt wyjściowy wypraw udających się pod
K2. Przejazd do Skardu trwał 3 dni ze względu na skalne osuwisko na drodze, jednak wysiłek nie został
wynagrodzony, gdyż samo miasto nie wywarło na naszych podróżnikach dobrego wrażenia.
Po powrocie na niziny i odwiedzeniu stolicy Pakistanu, Islamabadu dalsza
trasa wyprawy wiodła do Indii. Pierwszym miastem po stronie indyjskiej był Amritsar. Tu nasi podróżnicy
odwiedzili przede wszystkim Złotą Świątynię - najświętsze miejsce Sikhów, przypatrując się ceremoniom
religijnym i zwyczajom panującym w tej świątyni. Z Amritsaru udali się następnie na przedgórza Himalajów,
aby zobaczyć największe miasto uchodźców z Tybetu, w którym rezyduje duchowy przywódca Tybetańczyków,
Dalajlama XIV. Kolejnym celem podróży była stolica kraju Delhi. Po obejrzeniu najciekawszych zabytkowych
miejsc w mieście z Czerwonym Fortem na czele nasi podróżnicy wybrali się do odległej o 200 km Agry, aby
zobaczyć jeden z cudów świata - grobowiec Taj Mahal. Stąd przemierzając nizinę Gangesu dotarli do granicy z
Nepalem. Celem podróży w Nepalu była stolica kraju, Kathmandu. Tu nasi podróżnicy zanurzyli się w atmosferę
tego niezwykłego miasta, zwiedzając zabytkowe miejsca: Durbar Square, świątynie Swayambunath i
Pashupatinath, stupę Bodnath i włócząc się po uroczych zakątkach stolicy. W Nepalu zasmakowali także wodnej
przygody, odbywając kilkudniowy spływ pontonami górską rzeką.
Z Nepalu powróciliśmy do Indii. Celem kolejnego etapu podróży było święte
miasto Hindusów nad Gangesem, Waranasi. Tu można było obserwować o poranku rytualne kąpiele Hindusów w
świętej rzece, kremacje na nabrzeżnych ghatach, świętych mężów medytujących na stopniach schodzących do
rzeki. Miasto to stanowi esencję hinduistycznych Indii, będąc zarazem ważnym ośrodkiem produkcji i sprzedaży
dywanów.
Ostatnim etapem motocyklowej wyprawy była podróż przez wnętrze Półwyspu
Indyjskiego do Bombaju. Tu nasi podróżnicy dokonali załadunku swych maszyn na statek, sami zaś po
kilkudniowym zapoznaniu się z miastem powrócili samolotem przez Moskwę do Warszawy. Tak zakończyła się
niezwykła, pełna przygód trzymiesięczna wyprawa motocyklowa "Dookoła Himalaje 2000".