Po półtoramiesięcznym szwendaniu się po Tajlandii
przekraczamy przejście graniczne Bukit Kayu Hitam, aby znaleźć się w malezyjskim stanie Kedah. Jego stolica
- Alor Setar warta jest zatrzymania się choćby na godzinę. Wzdłuż ulicy Jalan Sultan Muhamad Jiwa
rozlokowane są tuż obok siebie największe atrakcje miasta: Meczet Zahira, jeden z najznamienitszych w
Malezji; Balai Besar czyli rekonstruowany obecnie Wielki Hall wybudowany przez sułtana Kedahu do celów
ceremonialnych; kolonialny budynek Balai Seni Negeri z galerią sztuki w swych wnętrzach; mały oktagonalny
Balai Nobad - siedziba orkiestry sułtańskiej oraz wieża zegarowa rodem z postbrytyjskiej stylistyki
Malezji.
Po dwóch godzinach w znakomicie klimatyzowanym autobusie docieramy do
Butterworth, czyli położonego na półwyspie malajskim dawnego przyczółka brytyjskiej kolonii Penang. W 1786r.
reprezentujący East India Company kapitan Francis Light otrzymał wyspę Penang (w języku malezyjskim - orzech
betelu) od lokalnego sułtana w zamian za ochronę militarną i handlową. Od tego momentu wyspa stała się
jednym z najprężniej rozwijających się ośrodków handlowych południowo-wschodniej Azji. Ogromną rolę w życiu
ekonomicznym kolonii odgrywali Chińczycy.
Po przeprawieniu się promem samochodowym do stolicy Penangu Georgetown
uświadamiamy sobie, jak wspaniały koktajl kulturowy stworzyła tutaj historia. Dobrze zachowana potężna
dzielnica chińska ze skąpanymi w półmroku kadzidelnych dymów świątyniami Kuan Yin Teng, Hainan, Khoo Kongsi,
Lum Yeung Tong Yap, przenika się z obszarem zamieszkałym przez ludność hinduską - głównie Tamilów, którzy
wnieśli tu typowe dla swej religijności gopuramowe świątynie takie jak Sri Mariamman. Do świata tego
wkroczył islam, uzupełniając miejscową mieszankę kultur niewielkimi, acz wspaniałymi meczetami Acheen i
Kapitan Kling. W północno-wschodniej części Georgetown ustanowiły swe siedziby europejskie kompanie handlowe
i banki. Tutaj też pod osłoną Fortu Cornwallis usytuowano siedziby Zgromadzenia Narodowego Penangu, Hallu
Miejskiego, Biblioteki, Sądu Najwyższego, poczty oraz kapitanatu portu. Życiem duchowym tego rejonu zajęły
się Katedra Wniebowzięcia oraz Kościół Świętego Grzegorza.
Od czasu, gdy Penang przestał być wolną strefą ekonomiczną, jego rozwój
gospodarczy przeszedł w fazę letargu. Mimo to w północno-zachodniej i południowej części miasta rozrastają
się dzielnice apartamentowców z dużymi betonowymi centrami handlowymi i parkingami. Nie jest to może Kuala
Lumpur, ale i tu w sercu miasta stoi strzelista i nieco brudna już wieża Komtar Centre.
Będąc na Penangu nie wolno nie odwiedzić położonej na południe od miasta
chińskiej świątyni Kek Lok Si - największego monastyru buddyjskiego w całej Malezji, ze wspaniałą Pagodą
Tysiąca Buddów oraz potężnymi hallami modlitewnymi. Powyżej świątyni, na szczycie wzgórza Ayer Itam znajduje
się olbrzymia, dopiero co wzniesiona figura bogini Tin Hau.
Dwudziestominutowy spacer od podnóża świątyni Kek Lok Si pozwala dotrzeć do
dolnej stacji wybudowanej w 1923r. przez Szwajcarów kolei linowej na Penang Hill, gdzie w temperaturze
niższej o dobre 10° od upału miasta podziwiać można wspaniałą panoramę Penangu.
Ciekawostką wyspy jest położona 15 km na południe od Georgetown Świątynia
Lazurowych Chmur zwana także Świątynią Wężową, gdyż na doniczkowych drzewkach rozstawionych wokół ołtarza
oraz w serpentarium na wewnętrznym dziedzińcu hodowane są liczne vipery oraz niezwykle jadowite zielone węże
drzewne. Wszystkie gady przebywające w świątyni mają nienaruszone zęby jadowe, stąd też należy zachować
szczególną ostrożność podczas ich oglądania i fotografowania.
Zauroczeni Penangiem wyruszamy w podróż w poprzek Półwyspu Malajskiego do
stanu Kelantan na wschodnim wybrzeżu, słynącego z na wskroś malezyjskiej kultury i rękodzieła. Kota Bharu -
stolica stanu, to niewielkie, nieco ospałe miasteczko z ciekawym kompleksem budynków sułtańskich
zawierających: niedostępną dla gości Istanę Belari Besar, Sułtańskie Muzeum Istana Batu, Muzeum Islamskie
mieszczące się w budynku pierwszej w sułtanacie szkoły muzułmańskiej a także Muzeum II Wojny Światowej w
kamiennym domostwie, w którym rezydowały niegdyś Mercantile Bank oraz Hongkong & Shanghai Bank. Jedną z
atrakcji miasta są jego targowiska: targ poranny (owoce, warzywa, ryby), targ centralny oraz wieczorne
targowisko z wyśmienitym jedzeniem. Kota Bharu, podobnie jak cały Kelantan, słynie z wyrobu wspaniale
zdobionych malezyjskich latawców oraz tradycji hodowli śpiewającego ptactwa.
Podróżując wzdłuż zachodniego wybrzeża warto zatrzymać się na którejś z
piaszczystych wysp: Pulau Perhentian, Pulau Redang czy Pulau Kapas, choć porównywalne uroki wyspiarskie w
Tajlandii są o wiele tańsze. Plaże Rantau Abang słyną ze stanowisk lęgowych żółwi morskich, które składają
tu swe jaja po zachodzie słońca w okresie od czerwca do września.
Niezapomnianych wrażeń, zwłaszcza dla osób, które nie zamierzają odwiedzić
malezyjskiej części Borneo, dostarczyć może park narodowy Taman Negara, w którym podziwiać można obfitość
przyrody dżungli, wędrując po wiszących mostach linowych na wysokości koron drzew.
Nasyceni urokami przyrody wyruszmy do słynącej z architektonicznego
rozmachu i nowoczesności stolicy - Kuala Lumpur. Już godzinny pobyt w tym mieście pozwala zauważyć, iż
ściąga ono jak magnes zdecydowaną większość inwestorów zainteresowanych Malezją. Ultranowoczesna dzielnica
buildingów zwana Złotym Trójkątem mami aluminiowo-szklaną potęgą Wież Petronas - najwyższych budynków
świata, wymyślnością architektoniczną budynku giełdy, wieży telekomunikacyjnej oraz licznych, wyniosłych
siedzib banków i światowych korporacji handlowych.
W pełni zautomatyzowana sieć szybkich kolei naziemnych oraz metra w ciągu
kilku minut pozwala dotrzeć do dzielnic rodem z innej bajki. W stareńkiej, acz coraz silniej przerastanej
przez biurowce i nowoczesne domy towarowe dzielnicy chińskiej, znajdują się maleńkie, nieźle zadbane
hoteliki klasy turystycznej. Wieczorami kwitnie tu życie restauracyjno-knajpiane oraz legalny i nielegalny
handel. Wiele atrakcji, zwłaszcza podczas sierpniowego Festiwalu Głodnych Duchów, oferują tutejsze chińskie
świątynki: Khon Yam, Chan See Shu Yuen oraz Lee. Nie opodal znajduje się żywe centrum kultury hinduskiej -
świątynia Sri Mahamariamman.
W spacerowej odległości od Chinatown znajduje się wspaniały postkolonialny
budynek dedykowany sułtanowi Abdulowi Samadowi oraz utrzymane w podobnej wiktoriańsko-morish stylistyce
budynki dawnego Hallu Miejskiego (obecnie Muzeum Tekstyliów), Biblioteki Miejskiej oraz Muzeum Historii
Narodowej. Krótki spacer na południe pozwala dotrzeć do przypominającego mogolskie zabytki Indii, niezwykle
urokliwego starego dworca kolejowego oraz położonych nie opodal Meczetu Państwowego i Centrum Islamskiego
wraz z arcyciekawym Muzeum Kultury Muzułmańskiej. Na wzgórzu powyżej nich czekają na turystę wspaniałości
przyrodnicze oferowane przez Ogród Orchidei i Hibiskusów, Park Ptaków oraz Park Motyli.
Będąc w Kuala Lumpur warto wybrać się na jednodniowy wypad kolejowy w głąb
stanu Selangor. Uwagę przybyszów przykuwa tu wyrosła na miejscu dawnych plantacji palmowych stolica stanu -
Shach Alam. W księżycowym krajobrazie tego niezwykle rozległego i mało zabudowanego miasta dominuje
olbrzymi, mieszczący 24 tysiące wiernych meczet dedykowany sułtanowi Selahuddinowi Abdulowi Azizowi
Shachowi. Nie opodal znajduje się ciekawe i, co ważne, bezpłatne Muzeum Sułtańskie. Centralny skwer miasta
przyciąga uwagę swymi metalowymi palmami, których błyszczące w słońcu powierzchnie liści podkreślają
dodatkowo nienaturalny charakter tego wyrosłego z nikąd miasta.
Powrotem do normalności jest miasteczko Kelang z malowniczą gęstwiną
chińskich domostw, sklepików i warsztatów. Tutaj właśnie znajdują się najstarsze malajskie budynki z
niegdysiejszym sklepem i magazynem Gedung Raja Abdullach na czele. Na południu miasta, obok położonego na
wzgórzu pałacu sułtańskiego, znajduje się wielce nietypowy w sensie architektonicznym meczet dedykowany
sułtanowi Sulejmanowi. Jego struktura, rodem z europejskiego art deco, przypomina bardziej kościół niż
meczet.
Jednym z kluczowych punktów pobytu każdego turysty na Półwyspie Malajskim
musi stać się Melaka (dawna Malacca), ustanowiona przez chińskich żeglarzy i kupców, którzy przybyli tu w
1405r. pod wodzą admirała Cheng Ho. Chińscy przybysze zawiązując rodziny z miejscowymi kobietami dali
początek wpływowej chińsko-malezyjskiej grupie etniczno-kulturowej określanej mianem Baba i Nyonya. Już
wówczas Malacca zyskała status głównego portu handlowego pomiędzy Indiami, Półwyspem Malajskim i Sumatrą.
Była ona też jednym z wrót, przez które przenikał islam do Malezji. W 1509r. przybyli tu Portugalczycy,
którzy po okresowych walkach oraz skutecznych akcjach dyplomatycznych przejęli po dwóch latach pełną
kontrolę nad rejonem. Z okresu portugalskiej kolonizacji pochodzi znajdujący się obecnie w ruinie Fort
A'Famosa z nieźle zachowaną bramą - Porta de Santiago i resztkami Kościoła Świętego Pawła, a także oddalony
znacznie na północ Kościół Świętego Piotra. Po przepojonych ideą chrystianizacji Portugalczykach, którym
przewodził św. Franciszek Ksawery, przyszedł czas na kolonistów holenderskich, po których pozostały: budynek
władz miejskich tzw. Stadt Huys oraz Kościół Chrystusowy. Kolejni kolonizatorzy - Brytyjczycy pozostawili po
sobie zabudowania portowe oraz obszerną willę mieszczącą niegdyś Melaka Club i służącą dziś Muzeum
Proklamacji Niepodległości.
Obok zeuropeizowanego rejonu Wzgórza Św. Pawła, najbardziej malowniczym i
zachowującym do dnia dzisiejszego swój koloryt obszarem miasta jest Chinatown na północnym brzegu rzeki
Sungai Melaka. Znajduje się tu pełna tajemniczości i woni kadzidelnych dymów chińska świątynia buddyjska
Cheng Hoon Teng. Nie opodal uwagę zwracają specyficzne w swym architektonicznym kształcie zabytkowe meczety
Kampung Kling oraz Kampung Hulu. Będąc w tym rejonie należy koniecznie odwiedzić prywatne Muzeum Baba i
Nyonya, przedstawiające niezwykle ciekawą historię tutejszych chino-malezyjskich rodów kupieckich oraz
spożyć wyśmienitą laksę (mięsno-warzywna zupa na mleczku kokosowym) w Old China Cafe.
Po urokach Malezji Penisularnej przyszedł czas na malezyjską część Borneo.
Decydujemy się na nocny lot z niezwykle nowoczesnego portu lotniczego Kuala Lumpur International Airport
określanego tutaj skrótem KLIA do Kota Kinabalu - stolicy stanu Sabah na północnym wschodzie Borneo (nocne
loty są znacznie tańsze od dziennych).
Kota Kinabalu to dosyć szare i niezbyt urokliwe współczesne miasto,
wybudowane na miejscu dawnego miasteczka zburzonego w trakcie walk brytyjsko-japońskich w okresie II wojny
światowej. Obok ciekawego architektonicznie meczetu państwowego, interesującej kolekcji Muzeum Stanowego, a
także jedynych pozostałych po przedwojennym mieście obiektów: wieży zegarowej dedykowanej Atkinsonowi oraz
byłej siedziby poczty (obecnie biuro Sabah Tourism Promotion Co.), atrakcjami miasta są opanowane przez
filipińskich emigrantów targowiska oraz wypad łodzią na wyspy Parku Narodowego Tunku Abdul Rahman.
Nadrzędnym celem pobytu w Kota Kinabalu jest zorganizowanie trekingu na najwyższy szczyt Borneo - Mount
Kinabalu (4101 m n.p.m.), co wymaga odszukania właściwej, koncesjonowanej agencji, wydającej zezwolenia na
treking. Ze względu na dużą liczbę chętnych oraz obowiązujące limity ilości osób uzyskujących zgodę, należy
liczyć się z kilkudniowym oczekiwaniem, o ile nie przybywa się tu z wykupioną jeszcze w Europie grupą
turystyczną.
Wspinaczka na główny wierzchołek Kinabalu zwany Low's Peak wymagająca
minimum dwóch dni, rozpoczyna się w głównej kwaterze parku narodowego, do której dotrzeć można porannym
autobusem z Kota Kinabalu. Pierwszy dzień upływa pod znakiem dosyć wyczerpującej, z uwagi na wilgotny upał,
wspinaczki poprzez dżunglę obfitującą w liczne atrakcje przyrodnicze (dzbaneczniki, helikonie, orchidee) do
miejsca noclegowego Laban Rata. Następnego dnia, wyruszywszy tuż przed świtem, w przyjemnym, wynikającym z
wysokości chłodzie, osiąga się wierzchołek, a następnie, po czym jeszcze tego samego dnia schodzi aż do
siedziby parku, gdzie można przenocować. Jak przystało na góry, pogoda jest tu kapryśna i nie ma żadnej
gwarancji na zadowalającą widoczność na szczycie, czego mogliśmy doświadczyć. Mimo to jest to wspaniały
treking, choćby z uwagi na piękno przyrody dżungli.
Będąc w Sabahu koniecznie należy spróbować zobaczyć bodaj najsłynniejszą
roślinę Borneo - raflezję, żyjącą jako pasożyt na lianach i mającą największe na świecie, wabiące muchy swą
specyficzną wonią kwiaty. Najlepszym do tego celu miejscem jest Rafflesia Forest Reserve niedaleko Tambunan.
Pracownicy biura informacji rezerwatu są zwykle w stanie wskazać miejsce aktualnego kwitnienia raflezji.
Kolejnym godnym odwiedzenia miastem Sabahu jest Sandakan. Nie opodal miasta
znajduje się największa na Borneo chińska świątynia buddyjska Sam Sing Kung. Godna uwagi jest także wieś na
palach Buli Sim Sim. Największą jednak atrakcją przyciągającą turystów do Sandakan jest centrum zajmujące
się przywracaniem orangutanów do życia w środowisku naturalnym w Sepilok nie opodal miasta. Centrum jest to
fragment dziewiczej dżungli, do której przewożone są młode orangutany znalezione na obszarach, gdzie
prowadzony jest wyrąb lasów. Tutaj zapewnia się tym niezwykle szanowanym na Borneo małpom nie tylko żywność
i opiekę weterynaryjną, ale także stopniowe przyuczenie do samodzielnego życia w dżungli. Centrum stwarza
możliwość oglądania orangutanów w prawie naturalnym środowisku. Są tu także liczne krótkoogoniaste makaki.
Wartą odwiedzenia acz kosztowną atrakcją Sabahu jest wizyta na wyspie
Sipadan, gdzie obok atrakcji rafy koralowej podziwiać można żółwie morskie.
Po Sabahu przyszedł czas na Sarawak, drugi z malezyjskich stanów na Borneo.
Maleńki samolocik turbośmigłowy przenosi nas z Kota Kinabalu do Miri, skąd rozpoczynamy podróż po Sarawaku,
odwiedzając kolejno:
- dwa znacznie oddalone od siebie największe na świecie kompleksy jaskiń Mulu i Niah zamieszkiwane przez
miliony nietoperzy i jaskółek;
- słynne długie chaty zamieszkiwane przez plemię Ibanów nad rzeką Batang Skrang;
- Park Narodowy Bako ze wspaniałościami przyrody nadmorskiej dżungli słynący z największej na Borneo
liczebności małp nosaczy.
Ukoronowaniem niezwykłości Sarawaku jest jego stolica - Kuching ze swą
malowniczą promenadą na brzegu rzeki Sungai Sarawak, dobrze zachowanymi pozostałościami po okresie panowania
Charesa Brooka - Białego Radży oraz wszechobecną świecką i sakralną architekturą chińską, dowodzącą potęgi
kulturowej i ekonomicznej tej grupy ludności.
W porównaniu z nieco nudną szarością Kota Kinabalu, stolica Sarawaku jest
prawdziwą perełką.
Mimo iż malezyjska część Borneo jest obszarem przygotowanym przede
wszystkim na dosyć ekskluzywną turystykę zorganizowaną, indywidualny turysta - globtroter przy pewnej dozie
uporu i cierpliwości oraz chęci zainwestowania nieco większych kwot aniżeli wymagane przy szwendaniu się po
Indiach czy choćby Tajlandii, jest w stanie dotrzeć wszędzie tam gdzie zapragnie, do czego gorąco
zachęcamy.