Mongolia jest krajem który potrafi zafascynować. Wbrew
powszechnemu przekonaniu nie jest to wyłącznie monotonny step. Mogliśmy się o tym naocznie przekonać dzięki
zdjęciom Tomasza Ostrowskiego i Dominiki Zaręby, będącym plonem ich dwumiesięcznej wyprawy do Mongolii latem
1999 roku. Na przezroczach zobaczyliśmy górskie obszary Ałtaju i Sajanów, ale także ogromne przestrzenie
Gobi, z piaskowymi wydmami, warzywnymi oazami czy różnokształtnymi klifami wyrzeźbionymi w piaskowcu i
kryjącymi w sobie często kości dinozaurów. Przepiękne jeziora, liczne przełomy rzeczne, wodospady, ale i
suche doliny ciągnące się kilometrami - oto kolejne elementy mongolskiego krajobrazu. No i oczywiście
wspaniała kultura. Na prezentowanych przezroczach można było zobaczyć przedstawicieli różnych grup
etnicznych, w tym Sojotów, mieszkańców Gór Chubsugulskich - wyznawców szamanizmu i hodowców reniferów
zarazem. Można było przyjrzeć się Naadamowi - tradycyjnemu festiwalowi mongolskiemu. Zawody łucznicze,
zapasy i wyścigi konne - wszystkie te konkurencje mają formę bardzo zrytualizowaną i łączą w sobie cechy
konkurencji sportowej i prawdziwego rytuału. Zdjęcia pokazywały różne możliwości zwiedzania kraju - w tym
także konno i na grzbietach wielbłądów.
Trasa wyprawy była bardzo urozmaicona i złożona. Rozpoczęła się w stolicy
kraju, Ułan Bator, gdzie oprócz typowych budowli socjalistycznych obejrzeliśmy jeden z najważniejszych
klasztorów buddyjskich z elementami architektury tybetańskiej. Kolejnym celem wyprawy była miejscowość
Karakorum w zachodniej części kraju zawierająca także pozostałości z okresu rozkwitu sztuki lamaizmu w
Mongolii. W pobliżu znajduje się piękne jezioro Terchijn Cagaan oraz wygasły wulkan Chrgijn Togoo.
Następnym etapem wyprawy był przejazd ponad 400 km bezdrożami na północ
Mongolii, w Góry Chubsugulskie. Jest to ciekawy region pod względem krajobrazowym -
znajduje się tu m.in. duże jezioro Chubsuguł - jak również pod względem etnograficznym, ze względu na
występowanie koczowniczych plemion Sojotów.
Po powrocie do Ułan Bator nasi podróżnicy odwiedzili ciekawy region w
pobliżu stolicy - Góry Chentej, po czym udali się na południe kraju, na pustynię Gobi. Przebywali głównie w
okolicach miejscowości Dałandzagad, poznając różne formy pustyni, od typowej żwirowo-kamienistej aż do
klasycznych, piaszczystych wydm. Mieliśmy także możliwość zobaczenia krajobrazów Ałtaju Gobijskiego,
ograniczającego pustynię od południa wzdłuż granicy z Chinami.
Ostatnim fragmentem wyprawy był rekonesans w Górach Ałtaju Mongolskiego,
łańcucha górskiego usytuowanego w zachodniej części kraju. Po dotarciu do miasta Ałtaj nasi podróżnicy udali
się w masyw Sutaj Uuł, penetrując dzikie zakątki tej niemal bezludnej krainy.
Doświadczenia autorów wyprawy, wzbogacone informacjami zebranymi przez
członków kilku innych wyjazdów do Mongolii, zawarte zostały w przewodniku pt. "Mongolia - nie tylko step" -
ukaże się on już w kwietniu 2000 r.